Dawno temu, kiedy planowaliśmy wiosenny wypad na Ukrainę trwała jeszcze zima i wieczory były długie. Oczekiwanie na wyjazd postanowiłem wypełnić usprawnianiem swojego kiosku. Postanowiłem mieć zabudowaną na aucie kuchenkę gazową z prawdziwego zdarzenia. Były momenty kiedy już miałem odpuścić bo po wizycie w hurtowni instalacyjnej okazało się, że koszty wykonania instalacji są równe cenie zakupu płyty gazowej do zabudowy. Z pomocą przyszedł Internet i kilka wizyt w różnych dziwnych sklepach dla instalatorów. Rozwiązanie okazało się, jak to bywa w takich sytuacjach, banalnie proste. Gotowe rozwiązanie w postaci kuchenki turystycznej “Asia” z przerobionymi uchwytami tak, aby stabilnie trzymały się płyty. Do tego mosiężny nypel i gumowy przewód do butli turystycznej. Całość zamontowana została na zawiasach aby zajmowała jak najmniej miejsca po złożeniu.

Kuchenka gazowa w Land Roverze Discovery I i II
Tagi: